Jak uratowaliśmy SEO marki odzieżowej? Zobacz case study!
Podobno nie można mieć wszystkiego. Czasami trzeba więc wybrać jedną z dwóch opcji… Albo, idąc za radą Stephena R. Coveya, podejść do sprawy kreatywnie i znaleźć trzecie rozwiązanie. Jako agencja interaktywna dbamy zarówno o potrzeby klienta, jak i wymagania jego firmy. Bywa, że ciężko jest pogodzić wizję właściciela marki i potrzeby jego odbiorców. Ale trudne – nie znaczy niemożliwe. Tak też było w tym przypadku. Zobacz!
Działać estetycznie czy skutecznie?
Klient zwrócił się do nas z kwestią, dotyczącą sklepu internetowego z odzieżą dziecięcą. Problem: bałagan w dostępnych na stronie kategoriach. Ich lista była długa, co utrudniało nawigację. Dodatkowo strona w tej postaci jawiła się klientowi jako nieestetyczna. Poprosił nas więc o usunięcie nieładnie wyglądających treści. Tutaj pojawiło się kolejne wyzwanie.
Okazało się, że kategorie te generowały spory ruch z wyszukiwarek. Ze względu na swą szczegółowość (nazwą kategorii był typ produktu i jeden z jego głównych parametrów) ich nazwy świetnie funkcjonowały jako frazy kluczowe długiego ogona. Warto tu podkreślić, że klient nie korzystał z płatnych reklam. Praktycznie cały ruch na stronie pochodził właśnie z organicznych wyników wyszukiwania!
Wniosek? Usunięcie kategorii i części treści ze strony spowodowałoby zniszczenie pozycji witryny. Klient chciał jednak zaryzykować i ją poświęcić, żeby tylko strona prezentowała się jak należy. Co więcej – był w swojej decyzji nieugięty…
Przede wszystkim… etycznie!
Co robić? Postanowiliśmy znaleźć sposób, który z jednej strony poprawi wizualnie sklep, a z drugiej – nie zrujnuje świetnie zbudowanej pozycji w Google. Wyzwanie stanowiło również przekonanie klienta, że absolutnie nie warto poświęcać SEO! Trzeba było zatem opracować naprawdę skuteczne rozwiązanie. A później – uzasadnić je i wskazać klientowi sensowność tegoż.
Czas więc na burzę mózgów! Naszym celem było znalezienie złotego środka. Ktoś mógłby teraz powiedzieć:
„Po co kombinować? Klient nasz pan! Trzeba było posłuchać i po prostu usunąć te nieszczęsne kategorie. Klient zadowolony, wy zarobicie i macie z głowy!”
Tyle że… My tak nie działamy. Dla nas była to przede wszystkim kwestia etycznego podejścia. Chcieliśmy pomóc klientowi doprowadzić sklep do wizualnie lepszego stanu – zgodnie z jego oczekiwaniami. Jednocześnie byliśmy przekonani, że zaprzepaszczenie dobrych pozycji doprowadzi do zmniejszenia popularności marki w wyszukiwarce. A to raczej nie było celem biznesowym naszego klienta. Wpadliśmy więc na następujące rozwiązanie: stworzenie szczegółowej mapy strony, dostępnej w stopce. Negocjacje z klientem okazały się owocne. Mamy zielone światło = działamy! Plan został zrealizowany.
Co to wszystko dało?
Zacznijmy od namacalnych, widocznych efektów. Najważniejszy rezultat? Klient dostał to, na czym mu zależało… i wiele więcej:
- Szczegółowe kategorie są zachowane.
- Lewa kolumna sklepu przestała być nieczytelna.
- Strona prezentuje się estetycznie i jest uporządkowana.
- Pozycja w wyszukiwarkach została utrzymana!
Dodatkowo przeprowadziliśmy konsultację ekspercką, aby nasz klient mógł samodzielnie wprowadzać pewne zmiany na stronie i nadal budować jej SEO.
Pomimo swej początkowej stanowczości, klient zaaprobował zaproponowane i wdrożone przez nas rozwiązanie. W bezpośredniej rozmowie podziękował nam za włożoną w jego sklep online pracę… i za wytrwałość w namawianiu do tego, by nie poświęcać pozycji strony na rzecz jej estetyki.
Jaki z tego morał? Po pierwsze, podejście „klient nasz pan” nie zawsze jest rozsądne i etyczne. Po drugie – trzeba negocjować. I wreszcie… Potrzebny jest balans między wyglądem strony a aspektami technicznymi. Strategia pozycjonowania musi iść w parze z user experience. Aby tak się stało, warto zaufać wiedzy i doświadczeniu ekspertów. W Yasecure podchodzimy do klientów indywidualnie, szukając najlepszego możliwego rozwiązania. Chętnie pomożemy też Tobie. Zapraszamy do kontaktu!